Końcówka marca mnie zaskoczyła,
nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. W pewnym sensie czuję, że tracę coś
dla siebie bardzo cennego, a z drugiej strony z ogromną ciekawością patrzę w
przyszłość. Życie składa się z różnych sytuacji, nie zawsze dla nas
korzystnych.
Wiem jednak, że od moich reakcji zależy, w jaki sposób przyjmę te
niekoniecznie dobre(?) wieści. Może dobre, to nie jest idealnie dobrane słowo.
Zatrzasnęły się jedne drzwi, zamiast po próżnicy szarpać się z klamką, ja
odwracam się na pięcie i szukam innych drzwi, najlepiej tych automatycznych.
Nie wszystko zawsze idzie po
mojej myśli, jednak co robić w tej sytuacji? Ja maluję usta czerwoną szminką i
z podniesioną wysoko głową idę dalej.
Kiedyś jednak sprawa nie byłaby dla mnie tak oczywista.
Byłoby roztrząsanie, analizowanie tysiąca spraw, szukanie powodów i chyba
najgorsze – szukanie winy w sobie samej.
Ważne jest jednak, by nie
zatracić się w ten swojej pewności siebie.
Zawsze zadaję sobie pytanie: co
mogłabym zrobić lepiej? Jak mogę w przyszłości uniknąć takiego obrotu spraw?
Każda sytuacja uczy nas czegoś
nowego. A jeszcze więcej możemy się nauczyć z obserwacji swoich reakcji na daną
sytuację.
Od połowy miesiąca wzięłam się do roboty i wznowiłam swoje treningi na siłowni. Zaczęłam również większą uwagę przywiązywać do moich posiłków. Założenie jest takie: minus pięć kilogramów. W lipcu szykuje mi się urlop i plaża, dlatego czuję lekką presję.
Z nowinek urodowych –
zdecydowałam się na przedłużenie i zagęszczenie rzęs metodą 2:1 (do mojej
naturalnej rzęski przyklejane są dwie sztuczne). Mija dopiero tydzień, odkąd
mam założone rzęsy, dlatego z opinią jeszcze trochę się wstrzymam ;) Na chwilę obecną mogę
powiedzieć, że jest to ogromny komfort – wstaję rano i oko jest ładnie
podkreślone. Na co dzień noszę mocny makijaż oka, dlatego wyeksponowanie głębi
spojrzenia z pomocą sztucznych rzęs, to dla mnie dobre rozwiązanie, zwłaszcza
rano na siłowni. Czuję się najzwyczajniej w świecie ładniejsza.
Totalny no make up ;) |
Mam również dla Was
niespodziankę. Dziewczyny, jeżeli chciałybyście wypróbować przedłużania rzęs,
mam dla was 15% zniżki do Glam Room w Łodzi. Paula, stylistka rzęs, dobierze
odpowiednią metodę do Waszego typu urody ;)
Na hasło #róbżycie macie 15% zniżki, śmiało korzystajcie!
W marcu był również Dzień Kobiet,
który bardzo mile wspominam. Oprócz pięknych żółtych tulipanów, które cieszyły
me oko ponad tydzień! (naprawdę były ze szczerego serca ;)), jadłam przepyszną
kolację w jednej z łódzkich restauracji Filharmonia Smaku. Wieczór umilała
grana na żywo muzyka. Jednak my załapaliśmy się tylko na chwilę.
Zaliczyliśmy też misję kamikadze
w Sushi Kushi. Zarezerwowaliśmy stolik w knajpce przy ulicy Śląskiej –
kameralne grono, dużo dobrego jedzenia i przemiła Pani właścicielka.
W marcu zdałam również egzamin kończący
kurs na trenera personalnego i dołączyłam do grona trenerów personalnych PTA.
Marzec był dla mnie bardzo
intensywny, teraz z niecierpliwością czekam na kwiecień. Liczę również, że
wiosna rozgości się u nas na dobre i rozpieści ciepłymi promieniami.
A jak Wam minął marzec?
Pracowity miesiąc. Gratulacje :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że masz poważne plany na najbliższe miesiące, jeśli chodzi o treningi. Ja mam teraz ruchu aż nadto, bo zaczynam prowadzenie kolejnej edycji warsztatów tanecznych i ponadto ćwiczę w domu. :) Gratuluję zdania egzaminu na trenera personalnego. :>
OdpowiedzUsuń