Gdybym miała wymienić czynność, która sprawia mi ogromną przyjemność, z pewnością wskazałabym na przesiadywanie w knajpach i raczenie się dobrym jedzeniem.
Lubię ładne i klimatyczne miejscówki. A jeśli w tych miejscówkach dobrze mnie nakarmią i napoją, staję się najszczęśliwszą kobietą na świecie.
W Łodzi otwiera się coraz więcej miejsc z duszą, do których z pewnością warto wpaść.
Postanowiłam sprawdzić cool miejsca i zweryfikować, w których warto rozsmakować się w pozycjach z menu.
Na pierwszy ogień idzie moje ulubione miejsce, mieszcząca się przy Piotrkowskiej 86, Breadnia. Miejsce na kulinarnej mapie Łodzi, obok którego z pewnością nie można przejść obojętnie.
Pamiętam jak za czasów studenckich przesiadywałam tam długimi godzinami, racząc się genialnym winem stołowym i drożdżówką. To były te czasy, kiedy omijałam siłownię szerokim łukiem i nie musiałam jeszcze martwić się kaloriami ;)
Ku mojej uciesze Breadni wiedzie się prawdopodobnie dobrze ponieważ lokal się rozrósł, zyskując dwa obszerne pomieszczenia.
Co jest na plus?
Bardzo przypadł mi do gustu wystrój - cięte lilie w ogromnym wazonie, w okresie przedświątecznym jemioła z klimatycznymi światełkami, me gusta.
Jedzenie, szczególnie oferta śniadaniowa, na której pragnę się skupić w dzisiejszym wpisie.
W Breadni mamy do wyboru kilka opcji śniadaniowych - od prostych zestawów na słodko (croissant, kawa i sezonowe owoce), po wytrawne (tosty z szarpaną wołowiną i konfiturą z czerwonej cebuli).
Na szczycie mojej listy ulubieńców znajduje się zestaw numer 7, który składa się z dwóch jajek sadzonych z szynką, twarożkiem, pastą rybną i łososiem. Całość podawana jest w towarzystwie świeżego, wypiekanego na miejscu chleba, z masłem oraz świeżymi warzywami. Generalnie zamówienie dla jednej osoby mieści się na dwóch pokaźnej wielkości talerzach. Jest to z pewnością opcja dla człowieka z dużym apetytem ;) Cena tak dużego zestawu to 18 złotych.
Genialny zestaw śniadaniowy numer 7 Breadnia |
Za każdym razem, gdy wybierałam się na śniadanie do Breadni, wybierałam powyższy zestaw.
Tym razem postanowiłam jednak postawić na coś innego. Mój wybór padł na angielskie śniadanie.
Cena zestawu 15 złotych.
![]() |
Angielskie śniadanie Breadnia |
Zestaw objętościowo różni się od niekwestionowanego zwycięzcy - zestawu numer 7. Jednak pod względem smakowym wypada równie dobrze. Fasolka, smażone pieczarki z pomidorkami koktajlowymi, jajkiem sadzonym oraz grzankami w jajku z boczkiem - jestem na tak ;)
Co ciekawe, Breadnia serwuje również śniadania tygodnia, inspirowane różnymi miejscami świata. Nie miałam jeszcze okazji spróbować, jednak wszystko przede mną ;)
Z rzeczy istotnych, o których warto wspomnieć. Zdarza się, że w sobotni poranek (wtedy zazwyczaj decyduję się na jedzenie na mieście) są problemy z muzyką. Niby jest to detal, jednak ja bardzo skupiam się na dźwiękach w knajpach. Ciągłe przeskakiwanie z utworu na utwór skutecznie wyprowadza mnie z równowagi, w konsekwencji nie mogę skupić się na rozmowie. Podobnie zdarza się, że muzyka jest bardzo głośna i utrudnia prowadzenie konwersacji. Jednak jeżeli poprosimy obsługę, muzyka jest ściszana.
Jeżeli chodzi o obsługę, to na przestrzeni kilku lat zauważyłam sporą zmianę. Raz lepiej, raz gorzej. Obecnie nie mogę narzekać na jakość. Kelnerzy i kelnerki są bardzo uprzejmi, dopytują się czy wszystko było w porządku. Zdarzało się, że składając zamówienie prosiłam o różne rodzaje chleba w koszyczku, i zgodnie z moją prośbą, otrzymywałam.
Mini minusem jest kawa. Niestety dla mnie jest zdecydowanie za mała. Nie pomagają nawet prośby i sugestie w kierunku obsługi, że prosiłabym o dużą kawę. Cóż, nie można mieć wszystkiego ;)
Mieliście okazję w Breadni? A może macie jakieś godne polecenia miejscówki z ofertą śniadaniową? Chętnie wypróbuję i skuszę się na nowe doznanie smakowe :)
Z dźwiękami w restauracjach mam tak samo. Czasem zdarzają się miejsca z jakimiś upiornymi melodiami lub radiem, ostatecznie właśnie z takim skakaniem i dobre jedzenie szlak trafił. Bo muzyka tak irytuje, że człowiek wyjdzie niezadowolony!
OdpowiedzUsuńCiekawe podsumowanie ofert. Planuję odwiedzić Łódź więc ten tekst jest dla mnie świetną inspiracją! ;) Bo nie ma to jak fajne miejsce, w którym można dobrze zjeść ;)
OdpowiedzUsuńJak będziesz w Łodzi, to naprawdę serdecznie polecam! :)
UsuńUwielbiam lilie, więc chyba się tak wybiorę.
OdpowiedzUsuńZjadłoby się takie dobroci :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia, DaisyLine
Tak bardzo kocham brednie! Szkoda tylko, że jest tam tak drogo. Śniadanie za 30 zł jednak trochę boli, a tylko porcją tyle wartą się najem. :)
OdpowiedzUsuńOj, to rzeczywiście :) Ale od czasu do czasu można sobie pozwolić na odrobinkę przyjemności :) Pozdrawiam!
Usuń