Poniedziałek, to najbardziej znienawidzony
dzień całego tygodnia. Zwiastun zapowiadającego się, zazwyczaj ciężkiego, tygodnia
pracy. Odliczanie do upragnionego piątku i weekendu - czas start.
Poniedziałki wcale nie muszą być
takie złe, wszystko zależy od Twojego nastawienia. O wiele przyjemniej wstawać
z myślą, że to będzie dobry dzień, pełen pozytywnych wrażeń. Poniedziałki to
symbol zaczynania od początku. Planujesz przejść na dietę, zazwyczaj zaczynasz
od poniedziałku. Planujesz rozpocząć naukę nowej umiejętności – zaczynasz z
początkiem nowego tygodnia. Większość wyzwań zazwyczaj startuje w poniedziałki.
Poniedziałki mają potencjał, dlatego warto go wykorzystywać.
Jak minął mi tydzień?
Ubiegły tydzień upłynął mi
zdecydowanie szybko – obowiązki zawodowe i treningi wypełniają moje dni. Może i
jest monotonnie i przewidywalnie, ale jakoś ta moja rutyna na chwilę obecną
bardzo mi odpowiada. Cieszę się, że udało mi się wygospodarować czas na moje
treningi – był rower, trening siłowy oraz treningi domowe. Całkiem przyzwoicie.
![]() | |
Powoli i konsekwentnie do celu - niedzielny trening zaliczony :) |
We wtorek, z samego rana,
spotkała mnie przemiła niespodzianka. Moja podopieczna, Paula, poczęstowała mnie
domowej roboty lemoniadą. Genialny smak świeżych owoców oraz przyjemna
deklaracja – totalnie made my day :)
![]() |
Miłego dnia :) Domowa lemoniada |
We wtorek miałam również dzień
wyjazdowy, zaliczyłam wizytę na Śląsku, konkretnie w Dąbrowie Górniczej. Udało
mi się również spotkać z moją Mamą i spędzić z nią trochę czasu :)
Piątek, sobota i niedziela
upłynęły mi na totalnym chillu. W większości relaksowałam się w domu,
nadrabiałam zaległości w wykonywaniu etatu perfekcyjnej pani domu oraz
zafundowałam sobie domowe SPA.
W niedzielę odwiedziłam Breadnię,
raczyłam swe podniebienie śniadaniem i kieliszkiem prosecco. Kolejno wybrałam
się na Before Food Market na Piotrkowskiej 217. Skusiłam się na deser w postaci
shake’a oreo.
![]() | |
Śniadanie w Breadni, tym razem padło na trzy wytrawne tosty. Po góralsku, wędzony ser z żurawiną, ser żółty z pesto oraz szarpana wołowina z konfiturą z czerwonej cebuli..., której nie było :D |
![]() |
Swoją chcicę na słodkie zaspokoiłam shake'iem o smaku oreo ;) Ps. później odpracowałam tę chwilę przyjemności godzinną jazdą na rowerze :D |
W konsekwencji zrelaksowana i
wypoczęta mogę zaczynać kolejny tydzień pracy. Tym razem bardziej wyjazdowy. Będzie również odrobina relaksu w rodzinnych stronach, oby tylko pogoda dopisała, bo mam ochotę wyłożyć się na słonku i przyswajać witaminę D w duuuużych ilościach!
A jak Wasze plany na nadchodzący tydzień? Ktoś korzysta z faktu, że w czwartek obchodzimy Boże Ciało i organizuje sobie wydłużony weekend? ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Napisz, co sądzisz