Z tym
całym żarciem to problem jest następujący: jak sobie odpuścisz,
to wszystko co się zrobiło na siłowni/w domu podczas ćwiczeń,
pójdzie na marne. Dlatego tak ważne jest zdrowe i racjonalne
odżywianie. Nie ma się co oszukiwać, możesz trzaskać godzinami,
potem pójdziesz i wrzucisz wszystko, co akurat masz po ręką, a na
samym końcu lamentujesz: „przecież jestem aktywna/aktywny,
dlaczego wciąż nie widzę rezultatów?”
Jak
wszyscy doskonale wiemy, ważny jest też umiar! A tak w ogóle, to
najpierw należy przewartościować swój słownik i rozumienie
pojęcia dieta – nie chodzi o to, że odmawiasz sobie wszystkiego,
cudownie chudniesz, a po miesiącu cały balast kilogramów wraca ze
zdwojoną siłą. Trzeba sobie umiejętnie przetłumaczyć, że
zmiana nawyków pozostaje na dobre. I to moi mili wcale nie jest
takie straszne i nudne. Zdrowe odżywianie, to masa możliwości i
eksplozja smaków ;) Jedyne co nas ogranicza, to nasza wyobraźnia
(no dobra... i budżet). A propos budżetu, mogłoby się wydawać,
że zdrowe żywienie takie drogie, pensje takie niskie...
Z
własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że nauczyłam się robić
zakupy świadomie. Nie wydaję już kasy na rzeczy, których i tak
nie jadłam, co w konsekwencji lądowało nieodpakowane w koszu, bo
termin przydatności minął już dawno temu.
Przed
wybraniem się na zakupy warto zrobić sobie listę – sposób dla
zapominalskich, ale również świadomych konsumentów. Trza się
trzymać listy – to dobre, by do koszyka nie wrzucać przypadkowych
produktów, które i tak nie są nam w danej chwili potrzebne. Co
więcej, starajmy się kupować produkty jak najmniej przetworzone
(żegnajcie gotowe zupki, sosy, kostki rosołowe, etc.). Nie ma się
co spinać, gwarantuje Ci, że sam/a zrobisz sobie sos pomidorowy,
który nie sposób przyrównywać do tych kupnych ;) Narzekacie na
brak czasu? Że nie macie kiedy przygotowywać posiłków? Tutaj
ukłon w stronę plastikowych pojemników, które idealnie się
sprawdzają przy przechowywaniu jadła, które sobie wcześniej
przygotowaliśmy. Sęk w tym, by nam się chciało – wtedy pójdzie
już z górki :) Kwestia samodyscypliny i organizacji swojego czasu.
To da się zrobić, serio.
Na
koniec kilka zdjęć mojego przykładowego dziennego menu ;)
Zdrowy start, czyli owsianka (głównie na wodzie, dodaję jedynie odrobinę mleka do smaku) z bakaliami, bananem i truskawkami) lub...
... kasza jaglana na słodko! Moja ulubienica <3
Z propozycji obiadowych natomiast polecam
1. Sznycel z indyka gotowany na parze, brokuł również z pary, brązowy ryż z pieczarkami na oliwie z dodatkiem ziół, solą morską i pieprzem :)
2. Coś na słodko - naleśniki (mąka pełnoziarnista, woda, odrobina mleka, jedno jajko) + do dekoracji użyłam serka homogenizowanego waniliowego oraz owoców (winogrona różowe, banany, kiwi i truskawy)
3. Cudo z dzisiaj ;) Ukochany cycek z kury (oczywiście na parze), brązowy ryż oraz domowej roboty sos pomidorowy (drobno posiekany czosnek podgrzewamy na odrobinie oliwy, sparzone pomidory obieramy ze skórki, dorzucamy na patelnię. Przyprawiamy do smaku - ja użyłam soli morskiej, pieprzu, ziół prowansalskich oraz bazylii. Na koniec dodałam jeden trójkącik naturalnego serka topionego i na małym ogniu mieszałam, aż do rozpuszczenia serka).
SMACZNEGO! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Napisz, co sądzisz