Dziś bierzemy na tapetę
jedzenie, a konkretnie skupimy się na korzyściach, jakie możemy z
niego czerpać ;) W końcu nie od dziś znane jest powiedzenie, że
„jesteśmy tym, co jemy”. Oprócz podstawowej funkcji
zaspokojenia głodu należy również uzupełniać, niezbędne do
prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu, składniki odżywcze.
Składniki, które wpływają nie tylko na naszą sylwetkę, ale
również włosy, skórę, paznokcie, a nawet samopoczucie i koncentrację!
Zaczynamy od węglowodanów,
czyli inaczej cukrów. Często panuje mylne przekonanie, że jeżeli
chcemy stracić na wadze, to musimy koniecznie wyeliminować cukry.
Tutaj jednak pojawia się problem, gdyż eliminując całkowicie
cukry z naszej diety, sprawiamy, że nasz mózg pozbawiony będzie
paliwa... Dzienne zapotrzebowanie na węgle to około 50-60%. W
diecie znaczenie ma jednak rodzaj cukrów – proste (występujące w
niektórych owocach, żywności przetworzonej) są kaloryczne i nie
zapewniają uczucia sytości, co sprawia, że mamy tendencję do
tycia. W przypadku cukrów złożonych (występujących np. w
pełnoziarnistym pieczywie, kaszach, otrębach, etc.) dostarczamy do
naszego organizmu duże ilości błonnika (który z kolei ma wpływa
na perystaltykę jelit) oraz zapewnia uczucie sytości, przez co
eliminujemy ryzyko podjadania między posiłkami (z korzyścią dla
naszej sylwetki ;)).
Jeżeli zależy nam na
zdrowym i racjonalnym odżywianiu dobrze jest kierować się
następującymi zasadami:
- Wybieramy produkty, które są jak najmniej przetworzone (tutaj kłania się czytanie etykiet produktów, unikamy produktów typu instant, etc.).
- Sięgamy po pieczywo pełnoziarniste.
- Zamieniamy białe na brązowe (ryż biały na brązowy, makarony zwykłe na pełnoziarniste. Uwaga! Jeśli chodzi o cukier, to brązowa odmiana nie jest wcale lepsza od białej... Jeśli nie potrafimy odmówić sobie przyjemności słodzenia, warto zaopatrzyć się w stewię bądź miód).
- Dbamy o to, by codziennie na naszym talerzu były owoce i warzywa (owoce ze względu na swoją kaloryczność lepiej jest spożywać rano). Co do warzyw, to należy wybierać te bogate w skrobia oraz błonnik (wszelkie warzywa strączkowe).
Obok węgli są również
białka oraz tłuszcze. Te pierwsze są budulcem naszych tkanek i
włókien mięśniowych. Stąd też, by móc pochwalić się ładnie
zarysowanymi mięśniami, należy uzupełniać zapasy białka
utracone podczas treningów. Również podczas przerwy od ćwiczeń,
należy szczególnie zwracać uwagę na to, co jemy. Jest to czas, w
którym nasze mięśnie się regenerują, dlatego tym bardziej musimy
brać pod uwagę jakość pochłanianych przez nas składników.
Źródłem białka są
zarówno produkty pochodzenia zwierzęcego, jak i roślinnego
(przykładowo cieciorka, soczewica). Osobom, które dbają o linię
zaleca się spożywanie chudego mięsa drobiowego (doskonale zdajemy
sobie sprawę, że kurczaki faszerowane są chemikaliami, dlatego
warto sięgnąć po indyka, w którym (prawdopodobnie) nie znajduje
się cała tablica Mendelejewa...).
Sporo kontrowersji tyczy
się spożywania mleka... Ja generalnie uwielbiam mleko oraz wszelkie
produkty mleczne, jednak od jakieś czasu staram się ograniczyć
jego spożywanie. Ostatnio wpadł mi w ręce artykuł, w którym
odradzano spożywanie serków topionych (którymi ostatnio się
zajadam...). Rzekomo mają one negatywny wpływ na stan naszej skóry
(przyczyniają się do powstawania zmarszczek). Podobny efekt daje
smażenie, grillowanie i pieczenie potraw. Co zatem należy robić?
Polecane jest gotowanie na parze oraz gotowanie. Jeśli jednak
niektórzy nie wyobrażają sobie obiadu bez smażenia/pieczenia, to
dobrze jest zaopatrzyć się w folię aluminiową i to w niej piec
np. mięso (dzięki dodatkowemu zabezpieczeniu, mięso nie straci
minerałów, na których nam najbardziej zależy).
Na koniec, równie ważne
tłuszcze – należy dbać, by w naszej diecie znajdowały się
nienasycone kwasy tłuszczowe. Istotne są również kwasy omega 3,
które znajdują się w rybach. Ja na szczęście bardzo lubię ryby
– szczególnie łososia :) Również z przyjemnością sięgam po
orzechy, migdały oraz wiórki kokosowe.
Im więcej człowiek
zaczyna czytać na temat zdrowego odżywiania, tym bardziej utwierdza
się w przekonaniu, że nic nie jest już zdrowe i wszystko nas
zabija. Trzeba do wszystkiego podejść ze sporą dozą dystansu...
Wiadome, że nie unikniemy chemii bądź innych szkodliwych
składników. Jednak jeżeli istnieje możliwość minimalizowania
szkód, dlaczego by z niej nie skorzystać?
Jedna zasada pozostaje
uniwersalna: we wszystkim, co robimy zachowajmy umiar :)
Pozostaje mi życzyć pięknej niedzieli! :)
Jajka można smażyć. Bo to krótkotrwałe i nie zdążą się wytworzyć wolne rodniki. Mięsko można zagotować.
OdpowiedzUsuńKazeina - białko mleczne jest ciężkostrawne. Porównuje się to do gumy. Drugie białko mleczne, czyli serwatka, która znajduje się w odżywkach dla sportowców jest lekkostrawne i zdrowe.