9 gru 2015

Moje efekty po trzech tygodniach wyzwania! Pomysły na fit posiłki

Razem z Dziewczynami zaczęłyśmy czwarty (!) już tydzień wyzwania. Czas biegnie szybciutko, ale towarzyszy mi poczucie, że nie pozostaję bierna. Działam i staram się osiągnąć mierzalne rezultaty.

Jakie mam odczucia po trzech tygodniach? 


1. Przede wszystkim jeszcze lepsze samopoczucie! Podoba mi się uczucie, które towarzyszy mi jak realizuję swój plan. Sama świadomość, że wykonałam zadanie na dziś (np. trening) działa na mnie motywująco, dając niesamowitego kopa do dalszego działania. 
Wyszłam z założenia, że czas najwyższy skończyć z biernym przyglądaniem się! ;)

2. Robię to przede wszystkim dla siebie! Czy po trzech tygodniach regularnych treningów i zdrowego, racjonalnego odżywiania zauważyłam zmianę? Szczerze powiedziawszy może efekt nie jest spektakularny, ale ja czuję się sama ze sobą o niebo lepiej! 
Oczywiście, jak każda kobieta, patrzę na siebie mega krytycznym spojrzeniem - wciąż widzę niedoskonałości, nad którymi chcę pracować. 


Jak się okazało, nie tylko ja zauważyłam różnicę - moje Dziewczyny ze Spinning również odniosły wrażenie, że jest mnie odrobinkę mniej :D
Jak powszechnie wiadomo, rezultaty są najlepszym motywatorem! 


3. Szukam nowych rozwiązań. Eksperymentuję - szczególnie w kuchni. Zaczęłam czytać na temat zakwaszania organizmu i podjęłam pewne kroki, aby temu przeciwdziałać. Wprowadziłam do codziennej diety jeszcze więcej zielonych warzyw, raz w tygodniu jem awokado, zaczęłam pić czystek oraz zielone koktajle! 



***
Na sam koniec jeszcze jedna ważna refleksja dotycząca naszego postrzegania przeszłości. Ile razy rozdrapywałaś rany, patrzyłaś w przeszłość i ubolewałaś, że czegoś nie zrobiłaś? 
Ja w pewnej dziedzinie mojego życia stosowałam tego typu schemat - użalałam się nad sobą, że przez dwa lata nie pracowałam wystarczająco ciężko, by ogarnąć słówka z chińskiego. W efekcie borykam się teraz z brakami - znasz to uczucie, gdy chcesz mówić, a brakuje Ci słów? :) 

Do niedawna wciąż patrzyłam w przeszłość - ubolewałam, że zmarnowałam dwa lata - przecież nikt nie bronił mi dostępu do książki/internetu! Mogłam tyle zrobić. 

Mówię to tu i teraz - ale czy sam fakt, że o tym mówię coś zmieni? W magiczny sposób w mojej głowie pojawią się słowa, które mogłabym poznać w ciągu tych lat? 

NIE!

Dlatego zostawiam przeszłość za sobą - nie cofnę czasu.

Co mogę zrobić?

Działać tu i teraz, by za dwa lata znów nie pluć sobie w twarz, że czegoś nie zrobiłam bądź zaniechałam istotnej czynności.

Jestem przekonana, że jesteś w stanie odnaleźć w tej sytuacji analogię do swojego życia. 

Poświęć więc chwilę i wyobraź sobie, co by było gdybyś dzisiaj zaczęła? 

W jakim miejscu byś była za dwa lata? Taka wizja pomoże Ci wziąć się w garść i ZACZĄĆ działać!

Nie trać więcej czasu. Przeszłość zostaw za sobą. Patrz z uśmiechem i optymizmem, bo przyszłość należy do Ciebie ;) 






2 komentarze:

Napisz, co sądzisz