27 lip 2016

Obroniłam magistra i działam, czyli jak zorganizowałam swoje życie po studiach


Beyonce - Sorry

Kiedy kończy się pewien etap w życiu, zazwyczaj przychodzi czas na refleksję. Analizujemy dotychczasowe doświadczenia, oceniamy i piszemy scenariusze, co by było gdyby...
Nasuwa mi się jednak pytanie czy jest w ogóle sens? Czy jest sens roztrząsać przeszłość, wracać do sytuacji, które już dawno przeżyłam, na które nie mam już żadnego wpływu?

Pytanie zostawiam otwarte. 
Z jednej strony może warto szukać dziury w całym i wracać do przeszłości, bo dzięki zgłębianiu danego problemu wyzwania poznajesz motywy działania, może na przyszłość wypracujesz lepsze rozwiązania? 
Jednak w przyszłości, gwarantuję, nie będziesz tą samą osobą, którą byłaś w momencie podejmowania pewnej decyzji. Oddziałuje na nas mnóstwo zmiennych, które w zależności od naszej sytuacji życiowej bądź po prostu humoru, popchną nas do podjęcia innych działań.

W moim przypadku nie miałam czasu na refleksję. Rzuciłam się w wir nowego wyzwania, jakim jest praca. Po części zmęczona monotonią, zdecydowałam się na coś nowego, całkiem innego od tego, co dotychczas znałam. 
Opuściłam swoją strefę komfortu i od miesiąca, regularnie robię mały krok do przodu i eksploruję. 
Sprawdzam i próbuję. Szukam odpowiedzi - czy to mi pasuje? Czy mogę w jakikolwiek sposób coś zmienić bądź usprawnić? 
Odkrywanie wiąże się z nauką. Cały czas się uczę, nowe sytuacje mnie zaskakują, Dopóki będę od siebie wymagała, będę wzrastała. To jest naprawdę prosta zależność. 

Kolejna rzecz, nad którą pracuję - systematyczność oraz zorganizowanie. I w moim przypadku sprawdza się reguła - im więcej obowiązków, tym bardziej ogarnięta jestem. Realizowanie kolejnych punkcików z listy to do pozytywne mnie nastraja i sprawia, że chce mi się chcieć :) 

A jeśli pojawi się kryzys? 

To normalne - nie ma rzeczy niemożliwych i nie chce mi się wierzyć, że istnieją ludzie, którzy non-stop pozostają na najwyższych obrotach. Człowiek ma prawo mieć gorszy dzień, ma prawo się wku*wić bądź po prostu może mieć wszystko gdzieś. 

Najważniejsze jest jednak odnaleźć swój złoty środek, osiągnąć równowagę i balans. To Ci zapewni tak zwany święty spokój!

Rzecz istotna, do praktykowania od zaraz - nie pozwól, by inni kierowali Twoim życiem. To Ty pełnisz funkcję kreatora, pełna decyzyjność spoczywa w Twoich dłoniach. 

***



Na zdjęciu powyżej, trzy nowe panie magister. Nie mogę w to uwierzyć - pięć lat studiów mam już za sobą! Nieprawdopodobne, jak ten czas leci. Powiem jedno: ogromna ulga zamknąć pewien etap w swoim życiu. Z czystą głową mogę ruszać dalej, już nic mnie nie powstrzymuje. Jestem w trybie działanie. 

I wiesz, to podoba mi się najbardziej :)

1 komentarz:

  1. Czasami człowiekowi brakuje motywacji albo ma inne problemy i przestaje ćwiczyć oraz dbać o siebie

    OdpowiedzUsuń

Napisz, co sądzisz