22 sty 2017

5 pomyłów na zdrowe posiłki, czyli co jeść po zakończeniu diety? Mój przykładowy jadłospis

Motywacja pozwala Ci zacząć, nawyk pozwala wytrwać 

Trzy miesiące żywienia się cateringiem dietetycznym były przede wszystkim wygodne. Nie musiałam martwić się o swoje posiłki, wszystko miałam gotowe i dostarczone pod nos, dosłownie. 
Sam fakt, że nasza dieta pudełkowa dobiegła końca nie przerażał mnie tak bardzo, jak stan, z jakim przyszło mi się zmierzyć po upływie trzech miesięcy...
... jak ja do jasnej cholery się zmobilizuję i zacznę przygotowywać lunchboxy? Skąd będę czerpała inspirację? Na moje szczęście w internetach roi się od przepysznych przepisów, które nie tylko nie zrujnują zawartości mojego portfela, a także nie wpłyną drastycznie na moje gabaryty ;) 

Z racji tego, że co do zasady jestem osobą cierpliwą, acz odrobinę nerwową, doskonale wiedziałam, że zanim przystąpię do przygotowywania posiłków na cały dzień, muszę zaopatrzyć się w pudełka. 

Zapewne w w Waszych domach również przewala się sterta pojemniczków, jednak jak przyjdzie co do czego to:
a). nie wiem gdzie jest wieczko od konkretnego pudła;
b). samo znikanie w czeluściach szafek w poszukiwaniu odpowiedniego przykrycia skutecznie wybija mnie z rytmu i całe moje gotowanie trafia szlag. 

Tak więc, przezorna Paula, wolała uniknąć tego typu scenariuszy i jeszcze za czasów fitcateringu, zdecydowała się na zakup dwóch kompletów pojemników w różnych rozmiarach. Taka gastronomiczna matrioszka - pudełka w różnych rozmiarach, których przechowywanie nie zajmuje dużo miejsca. 

Pojemniki z jedzeniem
Pojemniki: IKEA
Skoro zaplecze mam zapewnione, mogę spokojnie zabierać się za przygotowywanie posiłków na cały dzień. Mija pierwszy tydzień moich kuchennych rewolucji i muszę przyznać, że maksymalnie ułatwiam sobie życie. Przygotowuję tak zwane dania jednogarnkowe (no dobra, jednopatelniowe), a urozmaicam je jedynie dodatkami. Na zdjęciu powyżej bazowy makaron pełnoziarnisty z piersią kurczaka w sosie pomidorowym z dodatkami. Wersja I: ser pleśniowy i oliwki. Wersja II (obiadowa): pestki dyni i ziarna słonecznika oraz gotowana brukselka w roli przystawki. 

Pierwsze śniadanie jemy w domu (na szczęście!). Rozkoszujemy się domowym omletem w wersji deluxe. Muszę przyznać, że wcześniej należałam do miłośników owsianki na śniadanie, jednak odkąd spróbowałam białkowo-tłuszczowego wariantu - przepadłam. Połączenie to zapewnia mi uczucie sytości na najbliższe 3-4 godziny (bez jaj!), dlatego też po drugie śniadanie sięgam w pracy, zazwyczaj około 11:00.

Omlet ze szpinakiem
Omlet ze szpinakiem, szynką dojrzewającą, mozarellą i suszonymi pomidorami - NIEBO!
Na drugie śniadania mam najprostszy w świecie patent: jogurt, w zależności od nastroju, grecki bądź naturalny, z bakaliami, ziarenkami i owocami (świeżymi bądź mrożonymi). 

Miska owoców z ziarnami
Drugie śniadanie: jogurt naturalny, mrożone owoce, pestki dyni, orzechy nerkowca, migdały, słonecznik, błonnik, amarantus

Obiad macie niechronologicznie w pierwszej części posta ;) 

Przekąska bądź kolacja, w zależności od mojej sytości, to owoc z serkiem wiejskim bądź inna potrawa, na przykład zapiekanka z mięsem wieprzowym, kaszą pęczak, suszonymi pomidorami, mozzarellą i koperkiem.
Zapiekanka z mięsem mielonym
Zapiekana z chudym mięsem wieprzowym z mozzarellą i kaszą pęczak
Staram się stawiać na dobre jakościowo jedzenie, unikać żywności przetworzonej i w miarę możliwości zabezpieczać się i mieć w zamrażarce pod ręką mrożone owoce i warzywa. Dzięki takiemu zabezpieczeniu można wyczarować "coś z niczego" i wykreować smaczny i pełnowartościowy posiłek. Z pewnością odrobina samozaparcia i dobrej organizacji się przyda, by nie poddać się po pierwszym tygodniu samodzielnego gotowania. 

Czasem jednak porzucamy pudełka i stołujemy się na mieście. Co wybieramy?

Zestaw śniadaniowy Cafe przy Ulicy
Jajecznica z szynką, sałatka i twarożek
Cafe przy ulicy
Łódź


Śniadanie jajka sadzone, twarożek, pasta rybna i łosoś
Najlepszy na świecie zestaw śniadaniowy nr 7 w Breadni (Piotrkowska 86)
Jajka sadzona z szynką, twarożek z warzywami, łosoś i pasta rybna!
Palce lizać :)

Na sam koniec standardowo pytanie do Was - przygotowujecie sami lunchboxy? A może sięgacie po gotowe rozwiązania i stołujecie się na mieście? :) Dajcie znać w komentarzu! 

6 komentarzy:

  1. Twoje propozycje posiłków wyglądają bardzo kusząco. Z chęcią skusiłabym się na ten makaron czy omlet ... A co do lunchboxów to staram się je robić. Zwłaszcza jeśli mam świadomość, że mój napięty grafik nie pozwoli mi przygotować niczego na szybko. I muszę przyznać, że to dużo pomaga przede wszystkim w jedzeniu o stałych porach. Więc mam nadzieję, że będę się coraz bardziej zaprzyjaźniać z takim przygotowywaniem jedzenia na kolejny dzień. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :) No ja właśnie mam podobnie - deficyt czasu mocno daje się we znaki, dlatego przygotowywanie posiłków to mój obowiązkowy punkt wieczoru! ;)

      Usuń
  2. Uwielbiam takie omety, ja polecam pojemniki bento :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Największy problem mam z obiadem, który mogłabym zabrać do pracy... Pojawi się więcej propozycji na dania jednogarnkowe? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super!
    zapraszam do mnie, motywuje i zachęcam do działania!
    http://drapektrenuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Napisz, co sądzisz