Światowy Dzień Zdrowia, z tej
okazji 7 kwietnia w Warszawie zorganizowane było spotkanie Fit Blogerów. Wskoczyłam
w pociąg i swe kroki skierowałam do Biblioteki Narodowej w Warszawie, aby wziąć
udział w spotkaniu dedykowanym blogerom.
Niektórzy z prelegentów byli mi
znani, między innymi przesympatyczny, Sebastian Goszcz. Nie zawiodłam się na
jego wystąpieniu – merytorycznie, z dozą humoru i ciekawym wnioskiem.
Sebastian posłużył się ciekawą
anegdotą o lwie i antylopie. Pokrótce: wyobraź sobie życie na sawannie. Każdego
wieczora antylopa kładzie się spać z myślą, że jak tylko wstanie dzień, ona
musi jak najszybciej biec, by uciec przed lwem – inaczej stanie się jego
przekąską. Na tej samej sawannie, wieczorem, lew rozmyśla – muszę być jutro
wystarczający szybki, by dogonić najwolniejszą z antylop. Inaczej śniadanie
przejdzie mi koło nosa.
Jaki jest wniosek?
Jak tylko wstanie dzień –
zacznij biec.
Opowiastka ta zapadła mi w pamięć
nie bez przyczyny. Borykam się z wyzwaniami w życiu zawodowym, dlatego też
zamiast zwlekać, powinnam zacząć
działać. Skoro dotychczasowy porządek
nie sprawdza się, może czas najwyższy obrać inną drogę i zapier*alać?
Wystąpienie, na które czekałam i
wiązałam z nim dosyć spore nadzieje, ku mojemu rozczarowaniu, nie doszło do
skutku. W zastępstwie pojawił się wspólnik prelegenta, który niestety nie był w
stanie uraczyć nas rozwinięciem wystąpienia zatytułowanego: „YouTube – jak
zacząć?”.
Na spotkaniu Fit Blogerów
pojawiła się również Magdalena Rodak-Dębowska, która prowadzi branżowy blog o
komunikacji w branży fitness. Magdalena wspominała między innymi o tym, że
występując w Social Media, powinniśmy kierować jeden spójny komunikat.
Natchniona i zainspirowana słowami Magdaleny, od razu po powrocie do domu,
zmieniłam adres bloga na laskasilaczka (chciałam ujednolicić nazwy we
wszystkich swoich kanałach). Jednak blog nie odnotował ani jednego wyświetlenia
pod nową nazwą, co trochę mnie przeraziło – natychmiast wróciłam do zmotywować.
Czy to dobrze, czy to źle? Sama
nie wiem. Blog jest dla mnie przestrzenią wymiany myśli, to tutaj mogę wypluwać
z siebie słowa. Jeśli ktoś ma ochotę się ustosunkować do mojej wypowiedzi,
zostawi komentarz. Jeśli ma ochotę, to przeczyta. Jeśli ma to w dupie –
zwyczajnie skorzysta z opcji krzyżyk w prawym górnym rogu.
To jest właśnie ta kwestia –
piszę swojego bloga po swojemu, nie muszę od razu wchodzić w sztywny kanon, ja
potrzebuję spontaniczności w działaniu. Nie potrafię wszystkiego od A do Z
zaplanować – nie jestem strategiem.
Podobny wniosek wysunęli Fit
Lovers, którzy byli obecni jako audytorium podczas spotkania.
Pamela
powiedziała, że jest zaskoczona jak wiele należy zaplanować, aby osiągnąć
sukces, chociażby w social media. Przyznała, że oni działają spontanicznie,
poza tym czerpią ogromną radość z dzielenia się z innymi swoją pasją. I tutaj
chyba tkwi klucz do sukcesu – baw się tym, czerp radość i przyjemność, a ludzie
docenią Twoje zaangażowanie. Jeżeli ktoś jest sfokusowany tylko i wyłącznie na
sukces mierzony ilością like’ów – nie tędy droga.
eh szkoda, że nie wiedziałem o takim spotkaniu - też bym się zjawił na miejscu :) miło przeczytać relacje ze spotkania.
OdpowiedzUsuń