4 maj 2017

Nie nasuwa mi się żaden sensowny tytuł.



Zawsze starałam się być optymistką. Szukałam ukrytego przesłania, gdy świat stawał na głowie. Czy słusznie? Sama nie wiem. Może pójście w zaparte i doszukiwanie się głębszego sensu jest tak naprawdę iluzją? Fakt, że złe rzeczy się przytrafiają nie jest niczym nowym. Najgorsze jednak dla mnie jest poczucie, że te złe rzeczy przesłaniają moją codzienność. Łapię się na snuciu negatywnych myśli, roztrząsaniu i rozkładaniu na czynniki pierwsze całej sytuacji. Jakby coś mi to miało pomóc.
Czasu nie cofnę.

Później przychodzi etap, gdy próbuję racjonalizować. Tłumaczenie sobie jednak na niewiele się zdaje. 

Może najlepszym wyjściem jest po prostu akceptacja? 

Facepalm
Niektóre rzeczy dzieją się po prostu poza mną, a de facto to ja najmocniej odczuwam ich negatywne konsekwencje. Wzbiera się we mnie poczucie bezradności i złości. Tupanie w podłogę jednak nie pomoże. 

Jedyny sposób, który wydaje mi się na chwilę obecną najlepszy? Przeczekać. Podobno czas leczy rany. A ja podejrzewam, że czasu mam pod dostatkiem. Dlatego bez pośpiechu, w swoim tempie, wrócę do mojego porządku świata. 

Każde doświadczenie, nawet to przykre, uczy mnie czegoś nowego. Ja jednak zmieniam perspektywę, patrzę inaczej na świat – ostrożniej. Kiedyś naiwnie wierzyłam w bezinteresowność drugiego człowieka. W zwykłą uprzejmość, sympatię. 

Wiem jednak, że nie mogę generalizować. Nie wszystkimi ludźmi kierują egocentryczne pobudki.

1 komentarz:

  1. Jasne, że nie można generalizować w stosunku do wszystkich ludzi, ale to bardzo trudne. Kiedy ktoś nas zrani, zawiedzie to automatycznie nasze podejście czy zaufanie się zmienia i nie ma szans, żeby dla jednej osoby było złe, a dla reszty dobre. Choć to infantylne stwierdzenie, że czas leczy razy, to jest w nim dużo prawdy. Kiedy wszystko gdzieś się od nas odsuwa, zostaje w tyle, nawet przestaje już tak bardzo zaprzątać głowę zmieniamy do tego podejście i nastawienie.
    Powodzenia w ogarnianiu świata i powrotu do porządku!♥

    OdpowiedzUsuń

Napisz, co sądzisz