24 mar 2017

Podsumowanie mojego tygodnia - treningi, żywienie + moja urodowa metamorfoza



Przychodzę do Was z podsumowaniem mojego tygodnia. Było aktywnie i pracowicie, a ja czuję się dumna, że udało mi się wykonać mój plan w 100%. Niekwestionowanie najważniejsza rzecz: wznowiłam swoje treningi na siłowni. Do lata zostały trzy miesiące, czeka mnie wyjazd na zasłużony urlop, dlatego chcę dobrze czuć się w swoim ciele. Zostało wystarczająco dużo czasu, aby dokonać zmian wizualnych, wzmocnić ciało, zredukować tkankę tłuszczową i delikatnie wyeksponować mięśnie – w sam raz na plażę :)

Mój plan treningowy  

Docelowo chcę utrzymywać regularność treningów trzy razy w tygodniu: poniedziałki, środy i piątki. W tym tygodniu zrobiłam trzy treningi pod rząd, nie jest to mądra decyzja – mięsień, aby rosnąć potrzebuje regeneracji. Ja jednak na własną odpowiedzialność podjęłam się tych treningów, chciałam się rozruszać i przygotować do treningów właściwych, które już od poniedziałku! 

Potreningowe selfie!

Plan żywieniowy


Mój sposób żywienia również przechodzi niewielką modyfikację, innymi słowy nie żrę jak najęta burgerów, sushi w astronomicznych ilościach i nietypowych porach. Powoli wracam do swoich żywieniowych przyzwyczajeń, gdzie mniej spontanicznie wpadających posiłków, a więcej racjonalnego i zdrowego żywienia. Zdecydowałam się również na ograniczenie spożywania alkoholi (żegnaj wineczko) oraz stopniowe eliminowanie kawy (!). Zdarzało się, że wypijam około trzech kaw dziennie, o zgrozo. Mimo targania ze sobą wszędzie 1,5 litrowej butli wody, wypijając tak dużo kawy i tak nie nawadniałam swojego organizmu. A jak wszyscy doskonale wiemy, nasze ciało (i mięśnie) w większości składają się z wody, procesy zachodzące w naszym organizmie również zachodzą przy udziale wody, dlatego tak bardzo istotne jest nawadnianie się. 

Jedna kawa dziennie?! Czy to możliwe?!

Pielęgnacja włosów i dzisiejsza wieczorna metamorfoza


Z urodowych nowinek, w zeszłym tygodniu zdecydowałam się na ostre cięcie – obcięłam połamane i wysuszone włosiska, które zamiast zdobić, szpeciły moją czuprynę (i znacznie utrudniały zapuszczanie włosów). Oprócz podcięcia i diametralnej zmiany w stylizacji włosów – odstawiłam prostownicę – zaopatrzyłam się w suplement Biotebal, który rzekomo ma wzmocnić moje włosy i zapewnić wysyp baby hair. Na to liczę. 

Dziś wieczorem podejmę również jeszcze jednego eksperymentu urodowego, o którym poinformuję Was na fanpage’u (jeśli jeszcze nie dołączyłaś do mnie na Fejsie, możesz to zrobić, klikając ➳ tu). Oprócz małej zmiany, będę miała również coś atrakcyjnego dla Was, także warto być na bieżąco.

4 komentarze:

  1. Trzy miesiące do lata nie tygodnie ;) wcześniej w jakimś poście pisałaś o kateringu i tam też napisałaś, że korzystałaś z niego przez trzy tygodnie ;) coś Ci się mylą tygodnie z miesiącami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaa, racja! To chyba dlatego, że miesiące lecą mi tak szybko jak mijają tygodnie 😂

      Usuń
    2. Hahaha! Mam tak samo. Gdzie ten czas tak pędzi?

      Usuń
  2. Ja też obcięłam włosy :) nieco za dużo, ale szybko odrosną.
    Gratuluję wytrwałości i tego, że udało Ci się zrealizować wszystko co chciałas.

    OdpowiedzUsuń

Napisz, co sądzisz