22 kwi 2017

Oferta śniadaniowa w łódzkich lokalach - czyli co jadam na śniadanie, gdy jestem w Breadni

Gdybym miała wymienić czynność, która sprawia mi ogromną przyjemność, z pewnością wskazałabym na przesiadywanie w knajpach i raczenie się dobrym jedzeniem. 

Lubię ładne i klimatyczne miejscówki. A jeśli w tych miejscówkach dobrze mnie nakarmią i napoją, staję się najszczęśliwszą kobietą na świecie. 


W Łodzi otwiera się coraz więcej miejsc z duszą, do których z pewnością warto wpaść. 

Postanowiłam sprawdzić cool miejsca i zweryfikować, w których warto rozsmakować się w pozycjach z menu. 



Na pierwszy ogień idzie moje ulubione miejsce, mieszcząca się przy Piotrkowskiej 86, Breadnia. Miejsce na kulinarnej mapie Łodzi, obok którego z pewnością nie można przejść obojętnie. 

Pamiętam jak za czasów studenckich przesiadywałam tam długimi godzinami, racząc się genialnym winem stołowym i drożdżówką. To były te czasy, kiedy omijałam siłownię szerokim łukiem i nie musiałam jeszcze martwić się kaloriami ;) 

Ku mojej uciesze Breadni wiedzie się prawdopodobnie dobrze ponieważ lokal się rozrósł, zyskując dwa obszerne pomieszczenia.

Co jest na plus?

Bardzo przypadł mi do gustu wystrój - cięte lilie w ogromnym wazonie, w okresie przedświątecznym jemioła z klimatycznymi światełkami, me gusta. 

Jedzenie, szczególnie oferta śniadaniowa, na której pragnę się skupić w dzisiejszym wpisie. 

W Breadni mamy do wyboru kilka opcji śniadaniowych - od prostych zestawów na słodko (croissant, kawa i sezonowe owoce), po wytrawne (tosty z szarpaną wołowiną i konfiturą z czerwonej cebuli). 

Na szczycie mojej listy ulubieńców znajduje się zestaw numer 7, który składa się z dwóch jajek sadzonych z szynką, twarożkiem, pastą rybną i łososiem. Całość podawana jest w towarzystwie świeżego, wypiekanego na miejscu chleba, z masłem oraz świeżymi warzywami. Generalnie zamówienie dla jednej osoby mieści się na dwóch pokaźnej wielkości talerzach. Jest to z pewnością opcja dla człowieka z dużym apetytem ;) Cena tak dużego zestawu to 18 złotych. 

Genialny zestaw śniadaniowy numer 7 Breadnia

Za każdym razem, gdy wybierałam się na śniadanie do Breadni, wybierałam powyższy zestaw. 

Tym razem postanowiłam jednak postawić na coś innego. Mój wybór padł na angielskie śniadanie. 
Cena zestawu 15 złotych.


Angielskie śniadanie Breadnia

Zestaw objętościowo różni się od niekwestionowanego zwycięzcy - zestawu numer 7. Jednak pod względem smakowym wypada równie dobrze. Fasolka, smażone pieczarki z pomidorkami koktajlowymi, jajkiem sadzonym oraz grzankami w jajku z boczkiem - jestem na tak ;) 

Co ciekawe, Breadnia serwuje również śniadania tygodnia, inspirowane różnymi miejscami świata. Nie miałam jeszcze okazji spróbować, jednak wszystko przede mną ;) 

Z rzeczy istotnych, o których warto wspomnieć. Zdarza się, że w sobotni poranek (wtedy zazwyczaj decyduję się na jedzenie na mieście) są problemy z muzyką. Niby jest to detal, jednak ja bardzo skupiam się na dźwiękach w knajpach. Ciągłe przeskakiwanie z utworu na utwór skutecznie wyprowadza mnie z równowagi, w konsekwencji nie mogę skupić się na rozmowie. Podobnie zdarza się, że muzyka jest bardzo głośna i utrudnia prowadzenie konwersacji. Jednak jeżeli poprosimy obsługę, muzyka jest ściszana.

Jeżeli chodzi o obsługę, to na przestrzeni kilku lat zauważyłam sporą zmianę. Raz lepiej, raz gorzej. Obecnie nie mogę narzekać na jakość. Kelnerzy i kelnerki są bardzo uprzejmi, dopytują się czy wszystko było w porządku. Zdarzało się, że składając zamówienie prosiłam o różne rodzaje chleba w koszyczku, i zgodnie z moją prośbą, otrzymywałam.

Mini minusem jest kawa. Niestety dla mnie jest zdecydowanie za mała. Nie pomagają nawet prośby i sugestie w kierunku obsługi, że prosiłabym o dużą kawę. Cóż, nie można mieć wszystkiego ;) 

Mieliście okazję w Breadni? A może macie jakieś godne polecenia miejscówki z ofertą śniadaniową? Chętnie wypróbuję i skuszę się na nowe doznanie smakowe :) 

7 komentarzy:

  1. Z dźwiękami w restauracjach mam tak samo. Czasem zdarzają się miejsca z jakimiś upiornymi melodiami lub radiem, ostatecznie właśnie z takim skakaniem i dobre jedzenie szlak trafił. Bo muzyka tak irytuje, że człowiek wyjdzie niezadowolony!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe podsumowanie ofert. Planuję odwiedzić Łódź więc ten tekst jest dla mnie świetną inspiracją! ;) Bo nie ma to jak fajne miejsce, w którym można dobrze zjeść ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak będziesz w Łodzi, to naprawdę serdecznie polecam! :)

      Usuń
  3. Uwielbiam lilie, więc chyba się tak wybiorę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zjadłoby się takie dobroci :)
    Miłego dnia, DaisyLine

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak bardzo kocham brednie! Szkoda tylko, że jest tam tak drogo. Śniadanie za 30 zł jednak trochę boli, a tylko porcją tyle wartą się najem. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, to rzeczywiście :) Ale od czasu do czasu można sobie pozwolić na odrobinkę przyjemności :) Pozdrawiam!

      Usuń

Napisz, co sądzisz