18 lut 2018

Jak radzić sobie z krytyką?


Zdarza się, że spotykamy się z nieprzychylnymi komentarzami. Jak zatem radzić sobie z krytyką? Na samym wstępie warto ocenić czy jest to konstruktywna uwaga, czy też uszczypliwość. Autorem nieprzychylnej uwagi jest ktoś nam bliski bądź anonimowa osoba, która tak naprawdę nic do naszego życia nie wniesie?

W dobie tak rozwiniętych social mediów nie ma osób anonimowych. Przez nasze profile przetacza się dosłownie fala ludzi, niektórzy zostawią przykrą niespodziankę w postaci powszechnie znanego hejtu.

Nie należy jednak popadać w paranoję i każdej uwagi interpretować jako hejtu. Wrzucając content do internetu poniekąd powinnaś liczyć się z tym, że owa treść może być różnie odebrana. Jeżeli należysz do osób, które są bardzo wrażliwe i łatwo dają się zranić, lepiej kontroluj swoją internetową aktywność, chociażby poprzez uczynienie swoich profili prywatnymi. Sama możesz weryfikować osoby poprzez dodawanie im dostępu do swojego profilu. Taka wstępna weryfikacja nie zapewnia jednak stuprocentowej pewności, że nikt nigdy nie skomentuje czegoś w niezbyt przyjazny sposób.

Dystans kurwa, dystans, albo wszyscy zginiemy

W sytuacji, gdy hejt już pojawi się w Twoim życiu powinnaś zacząć od zdystansowania się. Dzisiaj ludzie bardzo chętnie dzielą się swoimi obserwacjami i równie chętnie komentują otaczającą ich rzeczywistość. Nie zawsze jest to merytoryczna krytyka, która poparta słusznymi argumentami powinna mieć na celu poprawę jakiegoś aspektu. Takiej krytyki najczęściej doświadczamy od osób nam bliskich, którym zależy na naszym szczęściu. Należy również zaznaczyć, że w większości przypadków komentarz wydawany jest w cztery oczy bądź w prywatnej konwersacji, a nie na forum – ku uciesze internetowych trolli.

Czasem jednak nie uniknie się negatywów. Moim sprawdzonym sposobem jest po pierwsze: dystans. Staram się, aby emocje nie brały góry i pod wpływem natchnienia i złości nie odpisuję na zaczepny komentarz. Zazwyczaj tego typu praktyki kończą się gównoburzą, która wcale nie jest nam potrzebna.

Po zmianie perspektywy i wyzbyciu się osobistych emocji, analizuję sytuację. Może rzeczywiście moja wypowiedź/zachowanie/materiał mógł wywołać w kimś niezbyt pozytywne skojarzenia. Warto zaznaczyć, że każdy ma prawo manifestować swój światopogląd, jednak jestem zdania, że należy również szanować to prawo u innych osób. Moja wolność kończy się w momencie, gdzie rozpoczyna się wolność drugiego człowieka. Mam prawo żyć po swojemu, jednak nie mam prawa narzucać komuś mojego stylu życia. Nie o to w tym chodzi. Mogę pokazywać swój świat, przedstawiać plusy wynikające jakiegoś rozwiązania. Jednak unikam stwierdzenia, że moja racja jest jedyną słuszną i cały świat powinien się teraz dostosować.

Warto bym otwartą osobą na dialog. Wysłuchując drugiej strony można naprawdę dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy. Patrzmy i słyszmy więcej.

Reagować czy nie reagować?

No właśnie. W sytuacji, gdy wiem, że krytykant zrobił to z premedytacją i jego jedyną intencją jest zranienie mnie oraz sprawienie mi przykrości, zazwyczaj ignoruję tego typu elementy. Nie sprawię takiej osobie satysfakcji, nie wdam się w „pyskówkę” i nie popsuję sobie humoru głupim komentarzem. Zazwyczaj tego typu akcje świetnie sprawdzą się jako anegdotka podczas spotkań towarzyskich ;)

W sytuacji, gdy autor krytyki ma coś sensowego do powiedzenia jestem skłonna rozmawiać i polemizować. Nie zamykam się na opinię innych ludzi, bardzo często wyciągam ciekawe wnioski i chętnie uczę się od mądrzejszych od siebie.

Krytyka może być źródłem ogromnej siły oraz cierpienia. Ważmy słowa. Tak naprawdę wypowiedziane przez nas bezrefleksyjne zdania mogą przysporzyć komuś ogromnej przykrości. Ty sobie możesz nawet nie zdawać sprawy ile bólu i cierpienia wywołała jedna nieuprzejmość.
Kończąc swój dzisiejszy wywód, mam pytanie do Was. Jak Wy radzicie sobie z krytyką?

3 komentarze:

  1. Ok zgodzę się internet jest pełen hejtu w większości bezpodstawnego jednak niektórym kilka słów krytyki się przyda. Owszem każdy powinien mieć jakiś dystans do siebie i robić co mu się podoba ale moim zdaniem warto też krytykę przyjmować i każdą w kulturalny sposób przekazany brać pod uwagę. Ja staram się zastanawiać zawsze nad słowami krytki i jeżeli uważam, że ktoś ma trochę racji staram się coś zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szacunek do siebie samego to między innymi właśnie to. Dystans do siebie i umiejętność splunięcia na iskrę. Właśnie to o czym piszesz. Trzeba być ponad krytyką, bo każdy jest inny. Czasem owszem krytyka ma pozytywną moc, ale nie ma co się łudzić - to widać po wypowiedzi i nie ma co w chamskich komentarzach dopatrywać się ziarenka prawdy. Nie ma co, bo jak raz drugi trzeci będziesz tak analizować to wiadomo, że znajdziesz dziurę w całym i nabawisz się jakiś kompleksów, blokad albo poczucia winy. Pewność siebie i poczucie wartości. To jest fundament. Masz swój rozum i sumienie no i sama potrafisz określić, czy coś źle robisz. A jeżeli nie ograniczasz wolności i praw innych ani nie krzywdzisz sama siebie to nic takiego się nie dzieje. To że ktoś ma swoją opinie to dobrze ma do niej prawo ale nie ma prawa kwestionować Twojej opini, czymś innym jest oczywiście rozmowa, próba przedstawienia komuś swojego punktu widzenia, ale tak jak napisałam to widać po wypowiedzi.

    http://www.swiezamysl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Najlepsza jest krytyka, ale konstruktywna. Tak, aby wyciągać z niej wnioski i uczyć się na przyszłość.

    https://myszkapoekranie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Napisz, co sądzisz